Muzyka wokół nas… 13.05.2020r- gr. III i IV

      Możliwość komentowania Muzyka wokół nas… 13.05.2020r- gr. III i IV została wyłączona

Dzień dobry kochani, witamy się z Wami, do spędzenia czasu z nami zapraszamy !

Od początku tygodnia poruszamy się w krainie muzyki. Dzisiaj też będzie o muzyce, ale takiej, która jest wokół nas, a my nie zawsze ją dostrzegamy.

1. Na początek usiądźcie wygodnie, zamknijcie oczy i bez podglądania wsłuchajcie się w odgłosy natury. Po jednokrotnym wysłuchaniu odgłosów można dziecku zadać pytanie co usłyszało, jakie dźwięki rozpoznało i ponownie odtworzyć nagranie tym razem już pozwalając dziecku patrzeć na ekran.

2. Teraz prosimy o przeczytanie opowiadania:

Leśne dźwięki
Tomasz Kruczek

Dzisiaj przed przedszkolem czekał na nas wielki biały autobus. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani, bo mieliśmy pojechać na wycieczkę do lasu! Do prawdziwej leśniczówki! Było bardzo ciepło i słonecznie, a każde dziecko miało ze sobą plecak z jedzeniem i piciem. Trochę to trwało, zanim wszyscy weszliśmy do autobusu, bo ciągle komuś chciało się pójść do łazienki i pani śmiała się z panem kierowcą, że chyba do wieczora nie ruszymy. Ale wreszcie autobus ruszył, a my wszyscy zaczęliśmy machać na pożegnanie rodzicom! A rodzice też machali do nas. I nagle zrobiło mi się trochę smutno od tych wszystkich pożegnań.
– Przecież jedziemy tylko na kilka godzin – szepnął na pocieszenie schowany w kieszeni mojego plecaka szmaciany lis – zobaczysz, w lesie jest bardzo ładnie. To będzie wspaniała przygoda! Tego lisa uszyła mi ciocia. Jest zrobiony z rudego i białego materiału, a oczy ma z guzików. Bardzo go lubię. Specjalnie wziąłem go ze sobą do lasu. Przecież lisy mieszkają w lesie, więc kiedy pani wczoraj powiedziała, że możemy wziąć ze sobą tylko jedną małą zabawkę, od razu o nim pomyślałem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że pan leśniczy mieszka w ślicznym drewnianym domu tuż przy lesie.
Najpierw pan leśniczy oprowadził nas po swoim domu, po leśniczówce. Było tam mnóstwo zdjęć i szklane półki z różnymi rodzajami szyszek, i wielkie rogi, które, jak się dowiedzieliśmy, zgubił jeleń, bo jelenie gubią swoje rogi. Było też sporo gablot z owadami, wielkimi żukami i pająkami, a Małgosia się rozpłakała i powiedziała, że się boi pająków i szybko wyszliśmy na zewnątrz. A tam spotkała nas wielka niespodzianka, bo koło domu była zagroda, w której mieszkały leśne zwierzęta. Były tam sarny, lisy, wiewiórki, a nawet sowa i kruki.
-Te wszystkie zwierzęta znalazłem ranne w lesie i teraz mieszkają w moim przydomowym szpitalu. Jak wyzdrowieją, wrócą do lasu – powiedział leśniczy, a my nie mogliśmy się napatrzeć na te zwierzęta.
– Hej! Hej! Tu jestem – wołał szmaciany lis do swoich prawdziwych lisich kolegów, a oni patrzyli na niego bardzo zaciekawieni.
– A teraz pójdziemy do lasu. Pamiętajcie o jednym – powiedział leśniczy – w lesie nie należy krzyczeć.
– Dlaczego? – spytał Wojtek.
– Bo w lesie mieszka mnóstwo różnych stworzeń – powiedział pan leśniczy – i nie wolno ich niepokoić, a poza tym, jeśli będziecie krzyczeć, to nie usłyszycie, co las ma wam do powiedzenia.
– To las mówi? – spytała Zosia. Ale pan leśniczy nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się do nas tajemniczo i przyłożył palec do ust na znak, że mamy być cicho. Poszliśmy więc za panem leśniczym do lasu. Szliśmy wąską ścieżką pełną szyszek i igliwia. Wszędzie było pełno bardzo wysokich drzew i bardzo zielonych maleńkich krzaczków. Po chwili okazało się, że nie udaje nam się być całkiem cicho. Wszyscy zaczęliśmy rozmawiać.
– Co to za małe krzaczki? – spytała Tola.
– To krzaki jagód – powiedział leśniczy – za kilka miesięcy będzie tu całe mnóstwo pysznych jagód. A jeszcze później pojawią się grzyby.
– Lubię jagody – powiedział Maciej – a najbardziej zupę jagodową. Ojej, nagle zachciało mi się zupy jagodowej!
– Na to trzeba jeszcze poczekać – zaśmiała się pani woźna, która także pojechała z nami na wycieczkę.
– A teraz może posłuchamy, co ma nam las do powiedzenia – szepnął leśniczy i zaprowadził nas na małą polankę, gdzie stały ławki zrobione z drewna.
– Proszę! Musicie być zupełnie, ale to zupełnie cicho – szepnął – jak Indianie na podchodach.
Wiecie co? Wcale nie jest łatwo siedzieć cicho! Zawsze się chce coś powiedzieć, o coś spytać. Zwykle jak się siedzi cicho, to szybko zaczyna się strasznie nudzić, bo nic się nie dzieje. Ale tu w lesie było zupełnie inaczej. Działo się bardzo dużo. Kiedy tylko przestaliśmy rozmawiać, usłyszeliśmy, że tak naprawdę w lesie jest bardzo głośno.
– Pi, pi! Pi, pi! Tril! Tril! Ti, tu! Ti, tu! – śpiewały ptaki w koronach drzew.
– Jeść! Jeść! Daj! Daj! Mama! Mama! Mama! – krzyczały z całych sił, po ptasiemu, pisklęta w gniazdach.
– Już lecę! Już lecę! Już lecę! – odpowiadali ptasi rodzice. Zanosili jedzenie do gniazd, karmili pisklęta i odlatywali.
– Jeść! Jeść! – znowu zaczynały wołać ciągle głodne ptasie dzieci.
A owady? Te też nie były cicho!
– Bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzuuu – zabuczał olbrzymi żuk, przysiadł na pobliskim pniu i natychmiast poleciał dalej. – Bzzzzzu! Grał jak na trąbce! Bzyczały też komary i pszczoły.
– Puk! Stuk! Puk! – uderzył w drzewo dzięcioł. – Stuk! Stuk! Stuk!
– Cisza! Cisza! – wrzasnęła sójka. – Bądźcie cicho!
– Tak! Cisza! Cisza! – zawtórowała jej druga. I tak zaczęły się nawzajem uciszać, że aż uszy
od tego bolały.
Nagle delikatnie zaszumiały i zadrżały listki na pobliskich krzewach.
– Co to? – spytałem cicho pana leśniczego, bo nagle z oddali zaczął dochodzić do nas jakiś głośny szum. Szum przybliżał się powoli i stawał się coraz głośniejszy i głośniejszy. Aż trochę straszny.
– To wiatr śpiewa w koronach drzew – powiedział leśniczy – to podmuch wiatru, popatrzcie w górę.
I rzeczywiście, drzewa pochyliły się dostojnie, kiedy wiatr zaszumiał w ich koronach.
– Pac! Pac! Pac! – uderzyły o ziemię spadające szyszki.
– Czas wracać! – powiedział pan leśniczy. – Ten wiatr pewnie zwiastuje pierwszą letnią burzę. Trzeba zdążyć do autobusu przed deszczem. Kiedy doszliśmy do leśniczówki, na ziemię zaczęły spadać pierwsze duże krople deszczu. Las przycichł, a w oddali usłyszeliśmy pomruk grzmotu!
– Wsiadajcie szybko do autobusu – powiedziała pani – nie ma co moknąć.
Pomachaliśmy na pożegnanie leśniczemu i ruszyliśmy z powrotem.
– I co, dzieci – powiedziała pani – w lesie jednak dużo można usłyszeć? Podobało się wam?
– Bardzo – odpowiedzieliśmy – ale tak trochę ciszej niż zwykle. Wszyscy byliśmy bardzo senni.
– A widzi pani – powiedziała pani woźna – mówiłam, że po takiej wycieczce nasze dzieci zasną w powrotnej drodze.
Miała rację, prawie wszyscy zasnęliśmy zmęczeni po tej wyprawie. Nawet pomruki burzy nie mogły nas obudzić. Tylko pluszowy lis spoglądał przez okno i marzył, że mieszka w wielkim lesie wraz z innymi prawdziwymi lisami.
Gdy szum lasu chcesz usłyszeć i śpiew ptaków z gardeł wielu, trzeba najpierw dbać o ciszę,
więc nic nie mów, przyjacielu.

Pytania po wysłuchaniu opowiadania:

  • Na jaką wycieczkę wybrały się dzieci?
  • Kto ugościł dzieci w swoim domu?
  • Czym zajmuje się leśniczy?
  • Jakie zwierzęta mieszkały w przydomowym szpitaliku i z jakiego powodu tam były?
  • Co można usłyszeć w lesie?

3. Jeżeli macie ochotę posłuchać zapraszamy na poranek w lecie:

4. Po wysłuchaniu śpiewu ptaków teraz Wy spróbujcie naśladować wiatr. Zróbmy to w zabawie ruchowej:

Kółko małe (dzieci oburącz rysują przed sobą małe kółko)
Kółko duże (rysują duże koło)
Ręce w dole (skłon do przodu z opuszczonymi rękami)
Ręce w górze (ręce podniesione wysoko do góry)
Ręce z przodu ( ręce wyciągnięte w przód)
Ręce w bok (ręce na boki)
Mały przysiad (przysiad)
Wielki skok (skok w górę)
Ręce z prawa (ręce w prawą stronę)
Ręce z lewa (ręce w lewą stronę)
A tak szumią w lesie drzewa – dziecko kołysze uniesionymi rękami i naśladuje szum wiatru : szszszsz (rodzic może zmieniać „siłę wiatru” poleceniami – delikatny wietrzyk, wichura itp.)

5. Popatrz teraz uważnie na oba obrazki i wskaż czym się różnią:

6. Nazwij zwierzęta na obrazku i dopasuj ich cienie:

(źródło: pinterest.com)

7. Ciekawi mogą zobaczyć na ilustracji jak wygląda życie w lesie pod ziemią, kto tam mieszka:

(źródło: pinterest.com)

8. Pora teraz na wykonanie zadania z książeczki

  • 3 – latki Plac zabaw karty 2 str. 28 (jeżeli nie macie zielonej krepiny żeby zrobić kuleczki zastąpcie ją innym papierem i wykonajcie pracę metodą wydzieranki).
  • 4 – latki – inspirację do wykonania pracy znajdziecie w bajce edukacyjnej „Wędrówki Skrzata Borówki – Las mieszany zaproponowanej w kolejnym punkcie.

9. Jeżeli nabraliście ochoty na wycieczkę do lasu, to wybierzemy się tam teraz razem ze znanym Wam już Skrzatem Borówką. 4 – latki pod koniec filmu znajdą inspirację do wykonania pracy plastycznej. Miłego oglądania. Zachęcamy aby w miarę możliwości wybrać się do prawdziwego lasu i posłuchać jak las „gra i śpiewa” Oczywiście żeby posłuchać muzyki lasu musimy pamiętać o tym, żeby zachowywać się cicho i nie płoszyć jego mieszkańców.

Na dziś to już wszystkie sprawy. Życzymy Wam miłej zabawy. Spotykamy się już jutro.

Beata Kukieła, Justyna Jaśkiewicz, Joanna Szcześniak