Co ja czuję? 18.05.2020r. – gr.III i IV

      Możliwość komentowania Co ja czuję? 18.05.2020r. – gr.III i IV została wyłączona

Dzień dobry w poniedziałek 18 maja
Witamy grupę III i IV 

Mamy nadzieję, że odpoczęliście w czasie weekendu i z ochotą tak jak my rozpoczynacie nowy tydzień pracy. W tym tygodniu będziemy rozmawiać o wrażeniach i uczuciach.
Temat na dzisiaj: Co ja czuję?

(żródło: https://pl.dreamstime.com/)

1. Porozmawiajmy z naszym dzieckiem o sytuacjach w życiu, które wzbudzają skrajnie różne emocje: radość i smutek.

  • Który emotikon oznacza radość, a który smutek ?
  • Poprośmy, aby dziecko dokończyło zdania: Jestem smutny(a), gdy… Jestem wesoły(a), gdy…

2. Zapraszamy do wysłuchania piosenki: Nasze emocje

3. Wykonajmy teraz kilka ćwiczeń:

„Popatrz w lusterko” – ćwiczenie mięśni grzbietu. Dziecko leży na brzuchu, ręce ma wyciągnięte do przodu, trzyma krążek (może być np. talerzyk) oburącz. Na hasło: Przejrzyj się w lusterku unosi ręce i przegląda się w krążku jak w lusterku. Ręce nie mogą dotykać podłoża, dziecko nie może się podpierać na łokciach. Wykonujemy ćwiczenie kilka razy, odpoczywając między kolejnymi powtórzeniami.

 „Balonik” – ćwiczenie oddechowe, wydłużanie fazy wydechowej. Dziecko siedzi w siadzie skrzyżnym wdycha powietrze nosem, trzyma dłonie przy ustach i naśladuje nadmuchiwanie balonika – robi długi wydech. Następnie naśladuje spuszczanie powietrza z balonika: robi wdech nosem, potem długi wydech, podczas którego wprawia wargi w drgania.

„Chusteczka – maseczka” – ćwiczenie oddechowe, wydłużanie fazy wydechowej. Dziecko siedzi w siadzie skrzyżnym. Ma chusteczkę higieniczną. Trzymając chusteczkę za jej górne rogi, zasłania nią twarz, robi wdech nosem, a potem długi wydech ustami tak, aby chusteczka odsłoniła twarz dziecka.

(źródło: WSiP Plac zabaw)

4. Prosimy o przeczytanie bajki

„Co się wydarzyło w Pluszątkowie”
Maria Rosińska

W Pluszątkowie różnie bywa. Raz jest smutno, a raz wesoło. Czasem panuje zgoda, a czasem wybuchają kłótnie. Pewnego razu przeżyły pluszątka bardzo dziwny dzień. Miały już wtedy pobudowane swoje domki i właśnie się w nich urządzały. Tylko Mucha, która nie mogła się jakoś zdecydować, gdzie sobie postawić domek, fruwała niespokojnie nad Pluszątkowem, napełniając całą osadę dokuczliwym bzykaniem. Wyszła przed domek Myszka. A Mucha, która w tej chwili przelatywała nad jej domkiem, sfrunęła błyskawicznie w dół i ugryzła Myszkę w nosek.
– Ojej! – pisnęła Myszka i umilkła, bo właśnie stanął przed nią Kot.
– Zabrakło mi kretoniku na firaneczki do kuchni, a ty masz tyle różnokolorowych szmatek. Czy mogłabyś dać mi którąś? – zapytał.
– Nie mam żadnych szmatek! – rozzłościła się Myszka. A rozzłościła się dlatego, że ją Mucha ugryzła w nosek.
Wraca Kot do domu, a tu już przed progiem czeka Pies.
– Przybijałem właśnie półkę – mówi – i zabrakło mi gwoździ. Zdaje się, że ty masz ich jeszcze sporo. Czy mógłbyś mi dać chociaż dwa?
– Nie mam już gwoździ – burknął Kot i wszedł do domku. A burknął, bo był zły, że mu Myszka nie dała kretoniku.
Wraca Pies do domu, a tu już przed domem czeka Prosiaczek.
– Piec w mojej kuchni dymi – pokwikuje płaczliwie – gdybyś mi dał trochę gliny, może bym sobie jakoś poradził.
– Nie mam gliny – warknął pies. A warknął tak, bo był zły, że mu Kot nie dał gwoździ.
Wraca Prosiaczek do siebie, a tu przed progiem czeka Miś.
– Zabrakło mi siana do wypchania poduszki – mówi. – Czy nie została ci przypadkiem zbyteczna garstka?
– Ani źdźbło nie zostało! – fuknął prosiaczek. A fuknął tak, bo był zły, że mu Pies nie dał gliny.
Wrócił Miś do siebie, usiadł z ponurą miną na progu. A księżyc, wycięty ze srebrnego pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce, odwrócił się teraz bokiem i wyglądał jak bardzo cienki rogalik.
Minęło pół godziny, a potem godzina i Myszkę przestał boleć nosek. I zaraz sobie zaśpiewała piosenkę: – Tralala-tralala- tralala! Była to bardzo ładna piosenka i jak się ją śpiewało, nie można było się już złościć. Spojrzała Myszka na stół. A tam leżały kolorowe kretoniki.
„O! Ten zielony w białe groszki będzie w sam raz dla Kotka – pomyślała – zaraz mu go zaniosę. Na pewno się ucieszy.”
– Patrz, co znalazłam jeszcze wśród swoich szmatek – uśmiechnęła się. – Ten wzór nadaje się do okien w twojej kuchence. Chcesz, to zaraz spróbujemy, jak to będzie wyglądało? – i raz dwa zrobiła Kotkowi firaneczki.
Myszka poszła do domu. Siedzi Kot w kuchni, patrzy na okno, na firanki. A właśnie obok okna wisiała półeczka. „Ach, prawda – przypomniał sobie – przecież Pies nie może przybić półki, bo nie ma gwoździ. Dlaczego mu ich nie dałem? Mnie już są niepotrzebne”. I prędko zaniósł Psu całą paczkę gwoździ.
– Przynoszę wszystkie – powiedział – wybierz sobie, jakie ci są potrzebne, i weź parę na zapas. W gospodarstwie zawsze się przydadzą.
Przybił Pies półkę nad kuchnią, ustawił na niej garnki i talerze. „Ach! – przypomniał sobie. – Przecież u Prosiaczka piec dymi! Może biedak nawet obiadu nie mógł ugotować? A ja mu nie dałem gliny. Ładny ze mnie sąsiad!” I zaraz pobiegł do Prosiaczka z dużą bryłą gliny.
– Pokaż no ten piec! – zawołał od progu. – Aha, aha… – mówił, oglądając dokładnie. – Już widzę, co tu trzeba zrobić. Zaraz ci pomogę, to będzie prędzej. Przestał piec dymić i Prosiaczek ugotował kolację. No, teraz jeść i spać. I nagle przypomniał sobie Misia. Przecież Misiowi zabrakło siana do poduszki!
– Ach! – krzyknął Prosiaczek. – Wart jestem, żeby mi natrzeć uszu! Zostawił kolację na stole. Pobiegł do komórki, chwycił wiązkę siana i popędził, aż się za nim kurzyło.
– Misiu! – mówi już w progu ze skruchą. – Misiu, nie gniewaj się! Nie wiem, co mi się stało, że ci tego siana nie dałem. Ufff! – tak się zasapałem… Ale to nic. Zaraz pomogę ci wypchać poduszkę! A gdy pachnąca sianem poducha leżała na tapczanie, Prosiaczek powiedział jeszcze:
– Nie gniewasz się już na mnie, Misiu?
– Ależ skąd! – zapewnił Miś, ściskając serdecznie Prosiaczka. I zaraz zrobiło się wesoło w całym Pluszątkowie. A księżyc wycięty ze srebrnego pluszu i zawieszony nad Pluszątkowem na błękitnej nitce, zwrócił się znowu przodem do Pluszątkowa i wyglądał teraz jak okrągła, pyzata bułeczka.

  • Kto mieszkał w Pluszątkowie?
  • Co robiły pluszaki w swoim miasteczku?
  • Jaka przygoda spotkała Myszkę?
  • Czego potrzebował Kot, Pies, Prosiaczek, Miś?
  • Kogo zwierzęta poprosiły o pomoc?
  • Jaka atmosfera panowała w Pluszątkowie? Kiedy się zmieniła?
  • Komu pomogła Myszka, komu pomógł Kot, Pies, Prosiaczek?”
  • Z jakiego powodu księżyc obrócił się znowu do Pluszątkowa?.

5. Prawda czy fałsz? – umawiamy się z dzieckiem, że na zdanie prawdziwe robi minę uśmiechniętą, a na fałszywe smutną.

  • Miasteczko Myszki, Kota, Psa, Prosiaczka i Misia nazywa się Pluszątkowo. (prawda)
  • W Pluszątkowie głośno bzyczała pszczoła. (fałsz)
  • Mucha ugryzła Myszkę w nos. (prawda)
  • Kotek potrzebował młotka. (fałsz)
  • Prosiaczek miał zepsuty piec. (prawda)
  • Miś nie miał siana do poduszki. (prawda)
  • Kot chciał mieć firanki. (prawda)

6. Co czuję ja, co czują inni – patrząc na ilustracje pomyśl jakie uczucia towarzyszą dzieciom, jakie są powody tych emocji? Porozmawiajcie o tym.

7. Gimnastyka buzi i języka – popatrz na obrazki, spróbuj naśladować emocje dzieci.

(źródło: https://przedszkouczek.pl/)

8. Kolejne zadanie można wydrukować, albo rozwiązać pokazując na ekranie komputera.

9. Czas już wykonać zadanie z książeczki:

  • 3 – latki – Karty pracy 2 str. 29
  • 4 – latki – Karty pracy 2 str.37 i Wyprawka  – karta nr 5 – znaki uczuć

10. Wybierzcie się teraz na podwórko, a po powrocie jak zgłodniejecie przygotujcie z rodzicami Kanapki – emocje. Zanim je zjecie zróbcie zdjęcie i pochwalcie się nam jak Wam się udały. Możecie skorzystać z podpowiedzi

(źródło obrazków: https://www.pinterest.pt/)

Jesteście wspaniali

 

(żródło: pinterest,com)

Zapraszamy na jutro
Justyna Jaśkiewicz, Beata Kukieła, Joanna Szcześniak