II GRUPA- 15.04.2020

      Możliwość komentowania II GRUPA- 15.04.2020 została wyłączona

Witajcie kochani. Dziś dalsze propozycje zabaw ekologicznych.

1. Przeczytajcie poniższy wiersz i porozmawiajcie na jego temat na podstawie pomocy:

„Chora Planetka”

Pewna Planetka mała, cały dzień smutną buzię miała.

Jaś się zastanawiał dlaczego? – ale zapomniał, że papierki zamiast do kosza to rzucił pod drzewo.

Kasia również się zastanawiała, dlaczego Planetka chodzi zapłakana.

Jednak i ona zapomniała, jak z samego rana listki z drzewa obrywała i gałązki łamała.

Pan Janek też długo rozmyślał nad smutną Planetki buzią,

ale i on zapomniał o tym, że wczoraj z wieczora zamiast śmieci do kosza do pieca wrzucił,

a dym czarny z komina buchał i powietrze dookoła zatruwał.

Pani Aniela również była zatroskana, dlaczego Planetkę głowa bolała od rana,

ale i ona zapomniała, że śmieci nie posegregowała tylko do jednego worka wszystko wsypała.

Planetka dalej smutna chodziła, a gdzie nie spojrzała tam śmieci widziała.

I małą Halinkę, co światło w pokoju miała włączone, a przecież słoneczko świeciło na dworze.

I Józia co wodę miał źle zakręconą już od rana, bo woda z kranu ciągle kap, kap kapała.

Planetka tak się rozchorowała, że do szpitala pojechała.

Pytacie dlaczego? Bo nikt o środowisko nie zadbał mój drogi kolego.

Dlatego Planetka smutną buzię miała i się poważnie rozchorowała.

Pamiętajcie zatem dzieci kochane, aby Planetka uśmiechnięta i zdrowa była,

Dbajmy o środowisko, tak by nasza Ziemia zawsze czysta była!

Autor: Magdalena Tokarczyk

  • Dlaczego Planetka była chora?
  • Co dzieci zrobiły źle?
  • Co powinniśmy zrobić, aby nasza Ziemia była czysta i „zdrowa”? itp.

przedszkolankowo.pl/2017/04/17/chora-planetka-tekst-wiersza-plansze/

2. Spróbujcie wykonać planetę:

3. „Ziemskie problemy”- zabawa dydaktyczna.

Po jednej stronie kładziemy obrazek z Ziemią uśmiechniętą, po drugiej z Ziemią smutną. Czytamy dzieciom o rzeczach, które na Ziemię wpływają dobrze lub źle. Ich zadaniem jest przeskoczyć lub przebiec na część sali z odpowiednią ziemską miną.

np.

– recykling

– sadzenie drzewa

– sadzenie kwiatów

– zbieranie śmieci

– zakręcanie kranu podczas mycia zębów

– korzystanie z materiałowych toreb

– śmiecenie

– zatruwanie środowiska

– kapiący kran

– telewizor włączony przez całą noc itd.

4. „Ziemskie ciasteczka”:

Składniki:

3/4 kostki miękkiego  masła
2/3 szklanki cukru
1 jajko
2 szklanki mąki
niebieski i zielony barwnik spożywczy
forma koła
łyżka aromatu migdałowego

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzej do ok. 160 stopni i wyłóż blachę papierem do pieczenia. Ubij masło z cukrem na puch. Zmiksuj aromat migdałowy z jajkiem. Dodaj mąkę i podziel ciasto na dwie części, przełóż do dwóch misek. Do jednej porcji dodaj barwnik niebieski, do drugiej zielony. Uformuj dwie kule, a niebieskie ciasto rozwałkuj na około 1,5 cm grubości. Kawałki zielonego ciasta delikatnie wciskaj w ciasto niebieskie, rozwałkuj na około 0,5 cm grubości. Wytnij kółka i piecz przez 8-10 minut.

Prawda, że super łatwy pomysł na efektowne ciasteczka?

https://eduzabawy.com/kolorowanki-do-drukowania/dzien-ziemi/

5.

6. Przygotowałam dla Was kart pracy:

7.

ANNA SMOLAREK, EDYTA GAGRACZ

 

1.Wykonujemy odznakę „Przyjaciela przyrody”

Przypinka button badge: Jestem Przyjacielem Przyrody

2.Bajka o drzewie

„Drzewo,które umiało dawać „

https://www.youtube.com/watch?v=rZ_W3LdFwsw

3. Święto drzewa-opowiadanie

Na skraju ogromnego, osiedlowego placu zabaw rosły trzy wierzby. Dwie z nich były smukłe,       z bujną czupryną, zwisających witek. Ich cień kładł się na piaskownicę, osłaniając bawiące się dzieci przed promieniami słońca. Gałęzie miały zawsze równo przystrzyżone. Dodawało to drzewom elegancji. Para bliźniaczych wierzb zdawała się być szczęśliwa, szeptały do siebie, poruszając długimi „włosami”. Czuły się dumne, gdyż przydzielono im bardzo ważną funkcję. Ochraniały malców, stawiających babki z piasku, przed natarczywym słońcem i wiatrem.
Trzecią z sióstr posadzono nieco dalej przy alejce, wydeptanej przez skracających sobie drogę do garaży. Wierzba – samotniczka szczyciła się potężnym pniem, silnymi, rozwidlonymi konarami. Jej włosy sięgały aż do ziemi, tworząc wokół siebie zielony parawan liści. Nikt o nią specjalnie nie dbał. W związku z tym rozrosła się dziko i tajemniczo, co przyciągało w to miejsce odwiedzających.
Przychodzili tu w rożnym wieku chłopcy. Uwielbiali zaszywać się w domku z zielonymi ścianami. Huśtali się na gałęzi, podciągali i ćwiczyli, jakby byli na siłowni. Gruba gałąź pochyliła się i mogła z powodzeniem pełnić funkcję siedziska. Mali sportowcy chwytali długie witki, łamali je na baciki, szable, paski oraz do innych tylko im wiadomych celów. Drzewo cierpiało, gdyż jeden liść jest jak nasz jeden włos, a gałąź jak część ciała. Póki rana, po utracie łozy, nie zabliźniła się, ból pulsował, a soki spływały po korze biednego drzewka. Wierzba jednak odradzała się silniejsza.
Wiatr lubił rozwiewać jej czuprynę, która falowała jak suknia w tańcu. Pewnego dnia zapędził się w te strony jego brat, o wiele silniejszy – huragan. Szalał, wyrywał liście wraz z gałęziami, strącał ptasie gniazda. W tym czasie, mały, niemądry wróbelek chciał sprawdzić silę swoich skrzydełek. Rozkręcone wietrzysko porwało nieszczęśnika i rzuciło z impetem między liście wierzby. Ta oplotła go giętkimi, delikatnymi rękami-łozami i schowała przy samym pniu. Tutaj było zacisznie. Huragan nie zdołał przebić się do środka przez zieloną zaporę. Wściekał się, rwał i szarpał gałęzie, próbując wedrzeć się do środka.
Wystraszony i zraniony ptak wyleczył się i postanowił założyć tutaj gniazdko. Z czasem przeprowadził się tu rudzik i szpak. Matka-wierzba opiekowała się każdym, kto do niej przychodził. Kiedy padał deszcz, krople ześlizgiwały się po blaszkach liści, tworząc parasol ochronny dla małych mieszkańców. Cieszyły się z tego zamieszkałe tu owady: pajączki, biedronki, żuczki i motyle i inne drobne istotki. Każdy, szukający tu schronienia, czy zabawy radował wierzbę. Lubiła rozbawione dzieci i ich sekrety szeptane tajemniczym głosem. Nadszedł dzień kiedy odwiedziło ją kilkoro starszych chłopców i dziewczynek. Bardzo spodobał się im konar-siedzisko. Postanowili rozsiąść się na nim wygodnie. Pierwsze usiadły damy. Potem wskakiwali po kolei chłopcy. Było ich czworo. Gałąź zaczęła dawać ostrzegawcze znaki, trzeszcząc i uginając się. Następny chętny na zabawę, podciągnął się i usiadł obok pozostałych. W tym momencie wierzba stęknęła i krzyknęła z bólu. Najpiękniejsza i największa gałąź ułamała się. Powstało puste miejsce, odkrywając to wyjątkowe miejsce. Płakało drzewo, płakały dzieci. Podrapane nosy, rozbite usta, zwichnięta noga i złamana ręka – taki był koniec zabawy.
Odłamany konar wisiał na korze, odsłaniając białą ranę. Przez kilka tygodni liście leżały na ziemi, gdyż słabe gałązki nie miały siły się podnieść. Całą energię wierzba skierowała na wyleczenie zranionego miejsca. Ludzie widzieli to i współczuli jej.
-Co ci zrobili, moje kochane drzewko? – Zapytał starszy chłopiec, który sam lubił bawić się tutaj jako malec.
– Nie daj się. – szepnęła pani, spacerująca z pieskim.
– Przepraszamy, będziemy opiekować się tobą – obiecywali skruszeni winowajcy.
Obserwowały swoją siostrę, dwie wierzby. Szumiały i szeleściły ze współczuciem. Każdego ranka wyciągały swoje ręce, przekazując jej energię życia. Chora, z dnia na dzień, wznosiła wysoko czuprynę, wstrząsnęła listkami i wyprostowała się.
Minął rok. Teraz jest królową wszystkich drzew w okolicy. Budzi ogólny podziw i szacunek. Dzieci i dorośli postanowili ustanowić święto i ogłosić całemu światu: KOCHAJMY DRZEWA!!!

Rozmowa na temat opowiadania.

4. Rysowanie szczęśliwych drzew

 

Drzewo na łące łatwa kolorowanka dla dziecka

Daria Ziejewska, Anna Bugajska