Wielkanocne tradycje 07.04.2020 r- gr. III i IV

      Możliwość komentowania Wielkanocne tradycje 07.04.2020 r- gr. III i IV została wyłączona

Dzień dobry Wszystkim! 🙂

Pomimo odmiennej i bardzo nietypowej w tym roku sytuacji zachęcamy aby o tym czego nie możemy doświadczyć  opowiadać naszym dzieciom i przynajmniej w taki sposób pielęgnować tradycje.

Wczoraj mieliście okazję poznać symbole Świąt Wielkanocnych, przypomnijcie sobie co to było? Spróbujcie rozwiązać zagadki:

Ma złociste rogi i kożuszek biały.

Nie biega po łące, bo z cukru jest cały.

(żródło: http://deveteribus.blogspot.com)

BARANEK

Leżą w koszyczku pięknie ułożone.

W kolory i wzory mocno ozdobione.

(źródło: https://budujesz.info)

PISANKI

Wykluły się z jajek, są żółciutkie całe.
Będą z nich kogutki, albo kurki małe.

źródło: https://www.forbes.pl

KURCZĄTKA

Spróbujcie teraz podzielić wyrazy: ba–ra-nek, pi-san-ki, kur-cząt-ka na sylaby ( wypowiadamy wyraz jednocześnie klaszcząc w ręce) co się okazuje ? Każdy z tych wyrazów ma trzy sylaby.

Teraz popatrzcie i posłuchajcie:

Zapewne w Waszych domach zaczynacie już przygotowania do świąt. Prosimy teraz rodziców aby przeczytali opowiadanie o świątecznych przygotowaniach u Toli.

„Wielkanoc”

Tomasz Kruczek

Właśnie chciałam obejrzeć książkę z obrazkami. Obiecałam to mojej żyrafie, że razem będziemy oglądać obrazki z Afryki. Nie wiem, czy wam mówiłam, ale żyrafa mieszka u mnie w pokoju od niedawna. Wprowadziła się tu dokładnie w moje urodziny. No więc właśnie zabierałyśmy się do oglądania obrazków, gdy rozległ się dzwonek do drzwi.

– Tolu! Choć szybko – krzyknęła mama – babcia przyjechała na święta!

Bardzo się ucieszyłam, bo święta z babcią są zupełnie niesamowite. Babcia zna się na świętach jak nikt inny na świecie. A to przecież wkrótce Wielkanoc i trzeba się do niej dobrze przygotować.

– Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry – tubalnym głosem wołała babcia z przedpokoju.

Stała w drzwiach, jak zawsze w swojej wielkiej kolorowej spódnicy i z burzą siwych włosów na głowie. W rękach trzymała ogromny wiklinowy kosz pełen świątecznych skarbów. Jak na razie schowanych przed nami pod białą serwetą.

– Czas rozpocząć świąteczne przygotowania! – stwierdziła, patrząc po kolei na każdego z nas. – Co wy na to?

– Wspaniale! – krzyknęłam – będę mogła ci pomagać?

– Oczywiście, Tolu, ty, mama i tata. Wszyscy razem się za to zabierzemy. Mamy na to cały tydzień.

– No i proszę – zaśmiał się tata – babcia przejęła dowodzenie.

– Oczywiście, mój drogi – odparła i podała mu kosz, który musiał być bardzo ciężki, bo tata zrobił bardzo zdziwioną minę i kilka razy z niedowierzaniem podnosił go do góry.

I tak się zaczęła wielkanocna przygoda. Najpierw sadziłyśmy rzeżuchę. Na talerzu w kwiatki rozsypałam ziemię i wysypałam maleńkie brązowe ziarenka. Potem całość podlałam wodą.

– Tylko pamiętaj, żeby podlewać codziennie – ostrzegła mama – inaczej rzeżucha nie zdąży wyrosnąć do świąt.

– Dobrze, mamo – powiedziałam i naprawdę starałam się pilnować podlewania. Wiecie, to niesamowite, kiedy ziarenka pękają i wyrastają z nich maleńkie roślinki, które są codziennie większe. Bardzo lubię rzeżuchę. Żyrafa chyba nie. Powiedziała mi na ucho, że bardzo dziwnie pachnie i nie będzie jej jeść. Śmieszna ta żyrafa.

Kiedy zasadziłam rzeżuchę, przyszedł czas na malowanie pisanek. Najpierw tata zrobił wydmuszki z jajek. Aż cały był czerwony na buzi od tego dmuchania. A na drugi dzień zabraliśmy się za malowanie. Pisanki maluje się na sto sposobów. Można malować farbkami, można pisakami, można poprzyklejać do nich różne rzeczy. Najważniejsze to nie zgnieść wydmuszki. Ale czasami wydmuszka pęka. W zeszłym roku strasznie się tym martwiłam. Teraz jestem już duża i się nie martwię, bo zawsze można zrobić nową pisankę. Kiedy mieliśmy już cały koszyk kolorowych pisanek, przyszedł czas na świąteczne wypieki. Tata przyniósł dla mnie do kuchni specjalny mały zabawkowy stolik, żebym mogła pomagać babci i mamie. I pracowałyśmy wszystkie trzy. To znaczy babcia i mama pracowały, a ja pomagałam. Pieczenie nie jest wcale łatwe. Ręce bardzo szybko oklejają się mąką i można pobrudzić całą kuchnię i fartuszek.
I powiem wam, że bardzo szybko cała byłam w mące i klejącym cieście.

– Nie przejmuj się, Tolu – powiedziała babcia, widząc moją zmartwioną minę. – Bardzo dobrze nam pomagasz i najważniejsze, że się uczysz przygotowywać święta. To bardzo ważne!
Później babcia umyła mi ręce i buzie i zdjęła fartuszek.

– A teraz mam coś dla ciebie – mrugnęła do mnie okiem i zaprowadziła mnie do tego wielkiego kosza, który przyniosła.

– Proszę, to dla ciebie – powiedziała i podała mi wielką księgę z kolorowymi obrazkami.

– To książka o świątecznych zwyczajach. Pobiegłam do pokoju i razem z zabawkami zaczęliśmy wszyscy ją przeglądać. A tam same cudeńka! Wycinankowi chłopcy i wycinankowe dziewczynki
w kolorowych spódnicach biegają po kartkach! Niosą wysokie kolorowe palmy zrobione
z malowanej trawy i kwiatów. A każda palma ledwo co mieści się na kartce.

– To Niedziela Palmowa – powiedział tata, który dosiadł się do nas na chwilę.

– A tu zobacz! Dzieci idą ze święconką do kościoła – dodał. I rzeczywiście, na obrazku dzieci niosły małe koszyczki przykryte białymi serwetkami.

– O, a tu pisanki, ale takie dziwne – pokazałam kolejny obrazek.

– To nie pisanki tylko kraszanki – powiedział tata. – Zamiast malować wydmuszki, wzory skrobie się ostrym nożykiem.

– A to stół na niedzielne wielkanocne śniadanie – pokazał tata.

– Jest babka i mazurek, i baranek, szynka i pisanki, i kiełbaski, i inne przysmaki. A tu dalej drzewa pełne małych zielonych pączków, z których lada moment miały wystrzelić liście. Zupełnie jakby cała przyroda cieszyła się ze świąt.

– A to lany poniedziałek – zaśmiał się tata. – Wycinankowi chłopcy oblewali wycinkowe dziewczynki wycinankową wodą, a one śmiały się, uciekały, tak szybko że omal nie wypadły
z książki.

– Dosyć tego oglądania! Muszę biec pomagać mamie i babci – powiedział tata i wyszedł
z pokoju.

– O, to mi się podoba – powiedział, zerkając z półki porcelanowy słoń. – Takie polewanie.
Bardzo lubię polewanie wodą.

– Ja tam wolę palmy – powiedziała żyrafa. – Są takie wysokie jak ja!

– A ja najbardziej lubię baranka – powiedział pluszowy baranek.

– A ty, Tolu – spytała żyrafa – co najbardziej lubisz w tych świętach?

– To, że w ogóle są i że babcia przyjechała – powiedziałam – i że wszyscy jesteśmy razem.

Kiedy zasypiałam, wszystkie zabawki opowiadały sobie, co najbardziej lubią w święta wielkanocne. Jedynie mały pluszowy zajączek nic nie mówił, tylko uśmiechał się tajemniczo.

(źródło WSiP Plac Zabaw)

Teraz możemy zadać dzieciom pytania:

  • Jak nazywają się święta, do których przygotowywała się Tola?;
  • Kto przyjechał na święta do Toli?;
  • Co babcia przywiozła ze sobą?;
  • Co posiała Tola na talerzu?;
  • Co tata zrobił z jajek?;
  • Jak nazywały się jajka, które malowała Tola?;
  • Co babcia dała Toli do oglądania?;
  • Jak wyglądał stół wielkanocny na obrazku w książce, którą Toli dała babcia?;
  • Co Tola najbardziej lubi w Świętach Wielkanocnych?.

A teraz usiądźcie na dywanie i spróbujcie rysować paluszkiem ilustrację do wiersza:

Pisanki

Katarzyna Bayer

Leżą w koszyczku piękne pisaneczki (dzieci rysują kształt dużego jajka)

kolorowe, malowane, ładnie układane. (dzieci naśladują malowanie jajka pędzelkiem)

Pierwsza ma kropeczki, (dzieci rysują kropeczki)

druga gwiazdki złote, (dzieci rysują gwiazdeczki)

a na trzeciej siedzi malowany kotek. (dzieci rysują kotka)

W ten wielkanocny, wielkanocny ranek poukładam w koszu (dzieci rysują kosz)

śliczne jajka malowane. (dzieci rysują kształt dużego i małego jajka)

Informacja dla rodziców

  • W naszym dzisiejszym materiale autor opowiadania przekazuje informację: „To nie pisanki tylko kraszanki – powiedział tata. – Zamiast malować wydmuszki, wzory skrobie się ostrym nożykiem.”

Opowiadanie przekazujemy w nienaruszonej formie ale informacje na temat pisanek i kraszanek wyglądają inaczej:

  • Kraszanki

Nazwa kraszanek wzięła się od metody barwienia jaj tzw. kraszenia, które polegało na farbowaniu na jednokolorowo bez wzoru. Jaja barwiono w naturalnych barwnikach roślinnych, łupiny z cebuli w dawały odcienie żółci, brązu i czerwieni, sok z buraków kolor różowy, płatki nagietka kolor niebieski, natomiast wywar z kory dębowej kolor czarny.

KRASZANKA
(źródło:https://echodnia.eu
)

  • Tak zabarwione jaja zdobi się także wzorami, które są wyskrobywane ostrym narzędziem na skorupce. Jajka zdobione tą techniką noszą nazwę drapanek. Technika w porównaniu z innymi metodami zdobienia jaj wielkanocnych jest stosunkowo młoda.

DRAPANKA

  • Pisanki

Jajka pokryte wzorem wykonanym woskiem noszą nazwę pisanek. Wzór nanoszony jest na skorupkę gorącym, roztopionym woskiem, następnie jajko gotuje się w wywarze z naturalnych barwników. Podczas gotowania wosk się wytapia, ale miejsca nim pokryte nie barwią się. Do pisania (nanoszenia wzorów) używano szpilek, słomek i drewienek. Współcześnie tą nazwą określamy wszystkie jajka wielkanocne barwione i dekorowane.

PISANKI

(źródło: https://www.studentville.it)

  • Jeżeli nie posialiście jeszcze owsa ani rzeżuchy, a planujecie to zrobić to już najwyższa pora bo później nie zdąży wyrosnąć 🙂 .

Na podsumowanie posłuchajcie piosenek  może zaczerpniecie z nich pomysły na wykonanie własnych pisanek.

 

  • Nareszcie zrobiło się ciepło, jeżeli nie byliście jeszcze dzisiaj na podwórku to koniecznie się wybierzcie. Proponujemy zabawę w szukanie zajączka lub czekoladowych jajeczek (oczywiście jeżeli wcześniej rodzice ukryją takie skarby dla swoich pociech w ogrodzie)
  • Jeżeli macie ochotę na własnoręczne przygotowanie świątecznych dekoracji to podsuwamy Wam kilka pomysłów (źródło: pinterest)

Życzymy Wam miłej zabawy i jak zawsze czekamy na zdjęcia z Waszych działań   

 Justyna Jaśkiewicz, Beata Kukieła, Joanna Szcześniak